... na cuda potrzebuję trochę czasu " ;)))
O cudach dzisiaj nie będzie ha ha ha :) lecz o tym, że to co wydawało mi się niemożliwe - praktycznie powstało "od ręki" ;)
A było to tak ...
Nie bójcie się ;) aż tak długiej opowiastki nie będzie jakby się zapowiadało :)
Wiele razy przed stworzeniem jakiejś pracy zastanawiałam się nad tym :
Czy uda mi się ją wykonać ? Czy dam radę?
Ile razy wahałam się nad tym czy coś zrobić ... no cóż obawiałam się , że za wcześnie na to ... Chyba to normalne ? ;)
No ale do rzeczy...
We wrześniu wpadły w moje ręce sznureczki od Natalki. "Podglądnęłam" wspólną naukę makramy u Joasi i miałam przyjemność pooglądać wiele ślicznych prac wykonanych przez wspaniałe Makramisie :)
Makramisią nie jestem, ale w wolnych chwilach udało mi się sknocić to i owo - dosłownie i w przenośni ;)
W październiku pojawiło się u Joasi kolejne zadanie.
Bardzo spodobały mi się inspiracje.
Na początku uważałam,że jest to bardzo trudne zadanie i że to dla mnie niemożliwe do wykonania! Przecież makrama jest dla mnie takim małym przerywnikiem w tym co tworzę i robię na co dzień .
Wykonanie kwietnika stało się dla mnie wyzwaniem, któremu chciałam stawić czoło . Poszukałam w necie podstaw - bez tego ani rusz;) i znalazłam kursik.
Jeden wieczorek i chwilka dnia następnego i powstał kwietniczek :)
Duży i skomplikowany to on nie jest ;)
Cieszę się, że udało mi się go zrobić :)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia
P.S. Dziękuję Joasiu :) Z miłą chęcią dokarmię Twoją żabcię, co by głodna nie była ;)
O cudach dzisiaj nie będzie ha ha ha :) lecz o tym, że to co wydawało mi się niemożliwe - praktycznie powstało "od ręki" ;)
A było to tak ...
Nie bójcie się ;) aż tak długiej opowiastki nie będzie jakby się zapowiadało :)
Wiele razy przed stworzeniem jakiejś pracy zastanawiałam się nad tym :
Czy uda mi się ją wykonać ? Czy dam radę?
Ile razy wahałam się nad tym czy coś zrobić ... no cóż obawiałam się , że za wcześnie na to ... Chyba to normalne ? ;)
No ale do rzeczy...
We wrześniu wpadły w moje ręce sznureczki od Natalki. "Podglądnęłam" wspólną naukę makramy u Joasi i miałam przyjemność pooglądać wiele ślicznych prac wykonanych przez wspaniałe Makramisie :)
Makramisią nie jestem, ale w wolnych chwilach udało mi się sknocić to i owo - dosłownie i w przenośni ;)
W październiku pojawiło się u Joasi kolejne zadanie.
Bardzo spodobały mi się inspiracje.
Na początku uważałam,że jest to bardzo trudne zadanie i że to dla mnie niemożliwe do wykonania! Przecież makrama jest dla mnie takim małym przerywnikiem w tym co tworzę i robię na co dzień .
Wykonanie kwietnika stało się dla mnie wyzwaniem, któremu chciałam stawić czoło . Poszukałam w necie podstaw - bez tego ani rusz;) i znalazłam kursik.
Jeden wieczorek i chwilka dnia następnego i powstał kwietniczek :)
Duży i skomplikowany to on nie jest ;)
Cieszę się, że udało mi się go zrobić :)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia
P.S. Dziękuję Joasiu :) Z miłą chęcią dokarmię Twoją żabcię, co by głodna nie była ;)
zuch dziewczyna, ja nad bransoletką sie głowię, a Ty tu hyc i kwietniczek wyplotłaś, zdolniacha:0
OdpowiedzUsuńAgatko zdolniachą nie jestem. To jest tylko mały, prościutki kwietniczek, który nie wymaga "wielkiej filozofii";) Widziałam wiele pięknych kwietników, które wymagają znajomości wielu splotów i nie tylko. Uważam,że ich wykonanie jest wielką sztuką.
UsuńAle masz fajnie Kasiu,że kwietnik jest za Tobą .Ja na razie nie mam ani czasu ani pomysłu jak go wykonać .Ale Tobie wyszło super,chyba nawet lepiej ,że taki mniejszy niż miałaby wyjść jakaś wielka zawiecha kwietnikowa
OdpowiedzUsuńKochana wracaj do nas ,cały czas to powtarzam .
Mam nadzieję ,że u Ciebie wszystko w najlepszym porządeczku .
Buziaki
Danusiu tu nie chodzi o to, że mam już kwietnik za sobą. W kwestii "czysto formalnej" nie miałam "obowiązku" wykonać zadania październikowego lub jak kto woli odrobić zadania domowego będąc uczennicą. Spodobał mi się temat oraz inspiracje. Miałam ochotę i chwilkę czasu , więc zrobiłam go.
UsuńMój grafik jest napięty ;) Każdy z nas pojawia się w blogosferze na tyle na ile mu czas pozwala.
Pozdrowionka i buziaki :)
Kasiu jestem w szoku . Super Ci wyszedł ten kwietnik. Nawet bym nie pomyślała, że się aż tak zmieściłaś. Ja nie mam kiedy nawet pomyśleć o tej doniczce, a Ty już gotowa ! Trochę Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiu, bardzo się cieszę, że temat i inspiracje cię zainteresowały:) Kwietniczek wyszedł śliczny! Cieszę się, że napisałaś, że to wcale nie jest takie trudne, bo mam wrażenie, ze moje makramisie boją się tematu, bo uważają go za trudny, a przecież wcale tak nie jest, co pokazałaś nam właśnie. Jeszcze raz gratuluję debiutowego kwietniczka:) Wrzuć go jeszcze żabce na pożarcie, bo to smaczny kąsek:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu za wszystko :)
UsuńA żabusię z miłą chęcią dokarmię, tylko uzupełnię formalności ;)
I nawet bez formalnosci też jest miło cię gościć u żabki:)
UsuńZdolniacha z Ciebie Kasiu! Kwietnik jest cudowny, wykonany perfekcyjnie, wykończenie bajeczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kasiulko, kwietniczek superowski! Ja za nic nie pojmę tej makramy... Chciałam zrobić bransoletkę, ale cholera mnie wzięła, kiedy zaczęłam pleść... No nie nauczę się tego chyba nigdy?! Przeglądam wszystkie tutoriale, a nic mi nie wychodzi... Wrrrr... Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam buziaczki;)
OdpowiedzUsuńKwietniczek jest bardzo ładny i delikatny. Widzę, że węzełki zaplotłas perfekcyjnie. Muszę się przyznać, że własnie skończyłam taki sam kwietniczek, ale post napiszę jutro bo fotki trzeba zrobić. Znalazłyśmy ten sam tutorial. Prwada, że nie jest tak trudno? Teraz zabiorę sie za coś bardziej skomplikowanego. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńKasiu moja kochana, uwielbiam uwielbiam uwielbiam twój kwietnik ! Jest po prostu boski! Uwielbiam dekoracje ze sznurkiem i twój mi szczególnie wpadł w oko bo ja mam dużo ozd ób ze sznurkami :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńPiękny!! Bardzo podoba mi się ten sznurek i te drewniane koraliki - świetnie to wysupłałaś!!! ja też myślę, że nie sprostam zadaniu, ale chyba zobaczę ten kursik na YT i może coś wykombinuję:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń