Witajcie Promyczki!!!
Pewnie się ciężko zastanawiacie ha ha ha:) , o co chodzi z tym tytulikiem. Zaraz się wszystko wyjaśni;) Otóż wiele razy jak podziwiam Wasze prace wykonane inną techniką niż moja, piszę - to nie dla mnie, tego nie zrobiłabym itp.... Faktycznie nie nadaję się do pewnych technik. Poniżej kilka przykładów hi hi hi:) Teraz to się dowiecie prawdy co tam kiedyś spróbowałam wziąźć w swoje łapki;)
Origami modułowe - próbowałam i jakoś mnie do tego nie ciągnie , choć uwielbiam oglądać i podziwiać co z tych karteczek można wyczarować:) Jak pomyślę ile tych kolorowych karteczek potrzeba, ile trzeba ich precyzyjnie poskładać, potem dobrze je złożyć w jedną całość to już mi się nie chce;) Może dlatego, że ja taka trochę niecierpliwa jestem hi hi hi:) Bo jak coś tworzę to muszę widzieć postępy krok po kroczku.
Natomiast kula kusudama nie jest mi obca;) kilka kul udało mi się stworzyć w różnych wersjach.
Natomiast kula kusudama nie jest mi obca;) kilka kul udało mi się stworzyć w różnych wersjach.
Papierowa wiklina - też spróbowałam;) Osłonkę wyplotłam - koszyków za to nie wyplotę:( choćbym nie wiem co! Ale serduszka i wianuszki owszem - lubię je robić:))) Ostatnio zrobiłam choineczki - w końcu się zdecydowałam hi hi hi:) Kilka zrobiłam czekają cierpliwie na wykończenie a Wy moje Kochane też musicie troszkę poczekać zanim Wam je pokażę;)
Nie to, że ukrywam ha ha ha:)
Ale chciałybyście zobaczyć łysą choinkę? hi hi hi:)))
Sądzę, że nie:)))
Podziwiam Wasze wiklinowe prace , perfekcyjnie wykonane-takie równiutkie, superowe wykończenia, różnorodne sploty . A ja piszę same ochy i achy:))) I będę sobie dalej ochować i achować hi hi hi;)
Hmm... co tu jeszcze wpadło w moje łapki?
Daaaaawno temu robiłam na drutach (np. opaski, szaliki, i kamizelkę... )- lubiłam to robić i sama nie wiem czemu przestałam. Ciut coś tam próbowałam szydełkować, haftować -
ale kiedy to było...
ale kiedy to było...
O krepince chyba nic nie muszę pisać hi hi hi:))) To jest sprawa oczywista;)
Bawiłam się cekinkami i wstążeczkami do zrobienia bombeczek, zrobiłam kilka karteczek, powstały księgi okolicznościowe, świecznik, no i wiele prac z "niczego";)
Teraz przyszła kolej na coś nowego - przynajmniej u mnie hi hi hi:)
Są wśród Was Promyczki, dla których quilling nie jest obcy i potrafią wyczarować cuda i cudeńka:))) Do tej pory wzdychałam i podziwiałam różnorodne prace wykonane tą techniką :) Wiele razy zastanawiałam się czy nie spróbować... No ale z zastanawiania się i gdybania nie ma nic hi hi hi:) I tak pierwszą próbą podejścia do tematu był padający śnieg;) Spodobało mi się , zaciekawiło mnie wymyślanie wzorków i postanowiłam pójść w tą stronę;)
Chciałabym podziękować Ilonce za okazane serduszko, wsparcie, cenne rady i wskazówki:)
Również chciałabym podziękować Natalii, która udzieliła mi kilka cennych wskazówek:)
Wiem, że przede mną dłuuuuuga droga, ale jaka przyjemna:))) Wiele rzeczy muszę się nauczyć, poznać i popróbować. Mam nadzieję, że dziewczyny wybaczą mi jak ich będę męczyć pytaniami;)
O rany ale się rozpisałam!!!! Wybaczcie;) to pisanie tasiemców zaczyna się robić zaraźliwe hi hi hi:)))
A teraz do konkretów:) Przedstawiam Wam moje pierwsze quillingowe " cośki" hi hi hi:) Od czegoś trzeba zacząć:)
Kwiatuszek;)
Wybaczcie fotkę, ale zdjęcie machnęłam na deseczce na której cięłam paski - pomysł z deseczką podkradłam od Ilonki:)
Poniżej dwie śnieżynki:) na roboczym tle - ale myślę ,że je dobrze widać. Następne będą w lepszej oprawie graficznej i jakości;)
Kwiatuszek;)
Wybaczcie fotkę, ale zdjęcie machnęłam na deseczce na której cięłam paski - pomysł z deseczką podkradłam od Ilonki:)
Poniżej dwie śnieżynki:) na roboczym tle - ale myślę ,że je dobrze widać. Następne będą w lepszej oprawie graficznej i jakości;)
Powiem Wam szczerze, że mnie wciągnęło:)))
Tu wymyślanie jest jak najbardziej wskazane;)
A i przyznam szczerze , że matematyka przydała się jak znalazł:) Otóż do wykonania prac quillingowych w zestawach są wzorniki geometryczne. No ale po co kupować jak sama sobie taki mogłam zrobić:) a jak mi się "wyrobi" , to kolejny powstanie:)
Do wykonanych "cośków" nie miałam igły:( No ale przecież trzeba było sobie jakoś dać radę . Tak więc moją deską ratunkową okazał się ....patyczek do szaszłyków ha ha ha:) Poza kuchnią też ma inne zastosowania hi hi hi:) Poszczególne elementy robiłam na oko;)
No nic do quillingu nie miałam, ale spróbowałam.
Przyznam,że cięcie paseczków dało mi troszkę popalić hi hi hi ;) nie są takie równe a potem jest problem przy tworzeniu. Więc zdecydowałam się zaopatrzyć w gotowe. To nie to, że jestem wygodnicka ha ha ha:) ,ale uwierzcie mi nie mam zbytnio czasu na to, żeby teraz je ciąć, a potrzebuję wykonać śnieżynki oraz ptaszki dla wspaniałej dziewczynki:)))
Dzisiaj doszły do mnie "zabaweczki":)))) ,
które ułatwią mi tworzenie.
Dziękuję Wam za przemiłe komentarze, za to, że odwiedzacie mnie:))) Dzięki Wam tu jestem.
Serce od serca
dla Was -ode mnie:)))
Zaglądam do Was i postaram się w najbliższym czasie nadrobić zaległości u Was w postaci komentarzyków:) Tyle tworzycie, że nie nadążam... Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia
Zadziwiasz Kasiu coraz bardziej:)) Kwiatuszek i śnieżynki cudne:)) Z gotowych paseczków na pewno będzie łatwiej i szybciej bo pewnie dużo czasu zajmuje wycinanie :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Z gotowymi paseczkami jest łatwiej, bo są równiutkie i nie trzeba " wybierać" spośród stosiku pociętych, przez to reszta idzie o wiele szybciej.
UsuńOj zdolniacho Ty moja:) Czy jest coś czego nie potrafisz?
OdpowiedzUsuńŚnieżynki śliczne, ale Ty jak już za coś się weźmiesz to robisz perfekcyjnie, choćby na patyczku;) Też nie mam czasu na cięcie i zakupiłam gotowce, właściwie to bardziej córci niż sobie;)
Buziaczki:)
Aniu dziękuję:) a czego nie umiem ? Proszę : wypleść koszyczka z dnem, decoupagu, zimniej porcelanki, frywolitki... wymieniać mogę bez końca hi hi hi:)
Usuńno to trochę technik próbowałaś, a teraz quiling. Życzę powodzenia w pierwszych próbach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJaki długaśny pościk ale przeczytałam od początku do samego końca :) quilling jest piękny i bardzo efektowny moja Siostrzyczka się nim zajmuje i zdradzę Ci jej sposób na cięcie paseczków : niszczarka do dokumentów: ) Bardzo ładne te Twoje początki: )
OdpowiedzUsuńDziękuję:
Usuń)Quilling ma w sobie to coś:) i ciągnie mnie do niego;)
Niszczarki niestety nie mam w pobliżu:(
Gwiazdki są piękne, powiem Ci szczerze że zaczynałam przygodę z quillingiem w zeszłym roku przed świętami i aż tak ładnych nie robiłam. Cieszę się że na coś się przydałam i w dalszym ciągu służę radą. Fajnie że zaopatrzyłaś się w "starter". Życzę kolejnych świetnych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńNatalko dziękuję:) Cieszę się, że mogę liczyć na Ciebie - dużo nauki przede mną.
UsuńJa też się zajmuję głównie quillingiem :) Ale mimo że już z rok w tym "siedzę" to i tak twoje pierwsze są lepsze od moich teraźniejszych ;) Ale mam to szczęście że do szkoły chodzę (a może nieszczęście??? sama nie wiem) a tam w sekretariacie stoi cudowna maszyna - NISZCZARKA DO PAPIERU <3 Kocham ją :D Po prostu kupuję kartki idę tam i sobie tnę na paseczki :) To się nazywa oszczędność - zamiast kupić gotowe to ja tak ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci coraz lepszych prac i dużo weny na początku quillingowania :)
Aaa mogę podkraść pomysł na śnieżynki? Bo sobie takie zawieszki na choinkę chcę zrobić (mam już jedną, jest fotka na moim blogu) a pomysłów nie mam :)
Pozdrawiam serdecznie ;))
Kingo częstuj się;) śnieżynkami. Cieszę się, że mój pomysł spodobał się Tobie.
UsuńNiebawem Cię odwiedzę:)
Z rurkami też kiedyś próbowałam, nic mi nie wyszło :( Próbowałam parę razy, kilka różnych rzeczy i nic. Przynajmniej mój kot się ucieszył, bo uwielbiał szaleć z rurkami w pyszczku :) Origami miałam okazję się kiedyś nauczyć, ale robiłam tylko łabędzie/koszyki. Jakoś nie miałam czasu, żeby zwijać te papierki, chociaż muszę przyznać, że to uzależnia :)
OdpowiedzUsuńTwoje pierwsze quillingowe prace wyglądają świetnie! Zazdroszczę tych gwiazdeczek, strasznie mi się podobają, ale taka praca jednak nie dla mnie :) Manualnie nie jestem ani troszkę uzdolniona ;)
Dziękuję:)
UsuńJak się nie spróbuje to się nie przekona czy coś nam wyjdzie czy nie. Oczywiście są techniki, które pochłaniają kaskę i nie zawsze sobie można pozwolić na próbowanie :(
Kasiu, tak z tymi tasiemcami to faktycznie zaraźliwe - doświadczam na własnej skórze :-)
OdpowiedzUsuńRównież należę do osób, które lubią próbować różnych technik. Niektóre mi się podobają, inne nie, czasem zrobię coś raz i stwierdzam że nie dla mnie, a czasem wciąga mnie bardziej - problemem jest to, że to moje próbowanie sporo mnie kosztuje :-)
Śnieżynki śliczne, mają bardzo ładny kształt. Będą wyglądały pięknie i na choince i zawieszone na oknie!
Dziękuję:)
UsuńFakt faktem pewne próby sporo by kosztowały, więc są na zaś;)
Kurcze Kasiula, czytałam Twój post z uśmiechem na twarzy i zastanawiam się ile dziś wypiłaś bo ciągle tylko hi hi i ha ha :) Fajnie, że próbujesz nowych technik, warto w życiu wszystkiego spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa nie %towa;) w 100%. Ale kawa, soki, herbatka to tak:)
UsuńKasieńko, pisanie tasiemców, jak widać jest bardzo zaraźliwe. Zabawa w zwijanie tych paseczków, też świetnie Ci wychodzi, jeszcze trochę a staniesz przed trudnym wyborem, krepina czy quiling. Te śnieżynki są cudowne.
OdpowiedzUsuńDanusiu już od bliskiej mi osoby usłyszałam to samo tzn. czy krepina czy quilling. Powiem tak - krepina zawsze będzie ze mną:) Quilling - czas pokaże co będzie dalej - a obie nie przeszkadzają sobie;)
UsuńAno tak ,,już rozumiem .Jak ja mniej napiszę to Wy nadrabiacie i piszecie tasiemce,chyba po to aby czasowo wyszło na to samo haha:)
OdpowiedzUsuńKasiuchna co ja mam Ci tu powiedzieć ,że pięknie to już pewnie wiesz.Podziwiam quillingowe prace ,a najbardziej to umiejętne zwijanie takich cieniutkich papierków.
Też mam dryg do takich malutkich elementów,ale jakoś te paseczki jak kiedyś próbowałam ze mną wygrały.Pewnie kiedyś powrócę do tematu ,ale jeszcze nie teraz.Na razie podziwiam u innych i od pewnego czasu u Ciebie.A śnieżynki wyszły cudne .
Dzięki za serducho ,buźka Kasiula :)
Danusiu no tak czasowo wychodzi na to samo;) ale do jakości jeszcze daleko...
UsuńSama jeszcze nie wiem czy paseczki wygrają czy ja;) Obecnie były paseczki 5mm. Wczoraj zaczęłam na 4mm i fajnie mi się robiło:) Mam te 3mm i lekko ich się boję, ale i tak spróbuję - uparta jestem i nic na to nie poradzę.
Kasiu Ty to umiesz budować napięcie, nie raczej ciekawość - czytam i czytam i dalej nie wiem co wymyśliłaś i aż mnie skręca, żeby popatrzeć w dół- no, ale co ty by za zabawa była, no nie? i doszłam i co znowu mnie skręcił, ale tym razem z zazdrości:( no bo jak tak ja tylko podziwiam, a Ty już umiesz cudeńka zrobić :) Gwiazdeczki cudne i już :) zmykam zanim Ci następny post w komentarzach wymodzę:) buziaki:)
OdpowiedzUsuńCiekawość to pierwszy stopień do piekiełka;) Renatko dziękuję:) Staram się jak mogę i ta moja matematyka akurat tu mi nie przeszkadza, wręcz pomaga;) A wymyślanie wzoru choć sporo czasu zajmuje, to bardzo mnie cieszy:)
UsuńJesteś niesamowita! Piękne są te Twoje tworki quillingowe. I nigdy bym nie przypuszczała, ze to Twoje pierwsze prace w tej technice. Są takie dokładne i dopracowane, że aż się chce oglądać kolejne i kolejne. Czekam z niecierpliwością na kolejne śnieżynki i ptaszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Ci za milutki komentarzyk:) Staranność matematyka dała chyba o sobie znać;)
UsuńPowiem krótko Kasiu PODZIWIAM !!! ja spróbowałam quillingu , zakupiłam potrzeby sprzet , troche pasków ale niewiele z pomoća mi przyzła niszczarka w pracy , Mamy jedna która tnie tylko wzdłuż, więc kupiłam tylko kolorowy papier do drukarki i jazda. wada - paski tylko jednej szerokości ok 4mm.
OdpowiedzUsuńNO... i... zaczęłam zwijać te papierki jak ten Świsatak , ale cieprpliowśc mi sie skończyła bardzo szybko. Powstała chyba jedna bombka i ze 3 pisanki i na tym moja przygoda z quillinigeim sie skończyła ale zawsze chciałam zrobic choinke guillingowa . Znając mnie pewnie bym ja skończyła na wielkoanc i nic innego bym nie zrobiła więc odpusciła.
Mam nadzieję , że Tobie straczy samozapaprcia żeby zrobic jeszcze mnóstwo takich pieknych śniezynek.
Bo sa rewelacyjne !!!!
Pozdrawia i powodzenia w nowej technice.
Anulka to ja tą niszczarkę chcę ha ha ha:) W pobliżu nie mam żadnej:(
UsuńDziękuję:))) -Mam nadzieję, że mój upór wygra a nie paski;) Będę szukać co tam za bombeczkę i pisaneczki stworzyłaś- umknęło mi,ale nadrobię:)
Kochaniutka ! Jestem pod wrazeniem Twoich prac w qullingu ! Rany ! Powiem Ci ze ja raz sprobowalam niestey to nie dla mnie:( Tak samo jak z papierowa wiklina kompeltnie sobie nie radze:( A szkdoa bo jesem zakochanawpapierowej wiklinie! NAtomaist Twoje dziela mnie poruszyly! Jakdla mnei zdecydownaie masz fachw reku i prosze o wiecej :*
OdpowiedzUsuńOj Szymciu jak się cieszę, że tu jesteś:))) Tak dawno Cię nie było...
UsuńZ koszykami z papierowej wikliny i innymi "kształtami" nie mogę wygrać:( A tak mi się podobają:)))
Dziękuję:) Będę próbowała dalej:)
No, widzę ,że się ,,rozbrykałaś" Kasieńko;) Zupełnie, jak ja... Też lubię zawsze coś nowego.Ale tego, z co Ty się wzięłaś, akurat nie dam rady... Twoje ,,cośki" są śliczne! Jak na pierwszy raz, to genialne?! Kasiu, tak chciałabym wiedzieć, jak zrobić kwiatuszka, którego przymocowałaś do puszeczki, którą od Ciebie dostałam... Możesz mi zdradzić tajemnicę? jestem nim zachwycona! Jeśli możesz, to przesyłam adres e-mail; margaret05@onet.eu Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńMałgosiu "brykamy" sobie razem;) Chcę poznawać coś nowego, popróbować w miarę swoich możliwości. "Cośki" będę wymyślać - tutaj wymyślanie jest wskazane;)
UsuńKochaniutka pisałam, że niestety nie ode mnie:( ta puszeczka z kwiatuszkiem. Chętnie bym poznała Twój adresik , aby coś Ci wysłać:)
A więc podaję Ci go Kasieńko; margaret05@onet.eu
UsuńOjej...Przepraszam Cię Kasieńki... Ja wciąż myślę, że puszeczka i pędzelek to od Ciebie i tak się czepnęłam, jak ,,rzep psiego ogona";) Widzisz, jaka jestem roztrzepana? Buziaki;)
Usuńno brykaj, brykaj! bo fajnie ci to wychodzi ;-D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa też lubię bawić się quillingiem. Tylko szkoda że najbardziej czasu mi na to brakuje:-D Twoje śnieżynki wymiatają są cudowne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolubiłam i w wolnej chwili - a mało ich ostatnio jest:(- bawię się paseczkami.
UsuńOj Kasiu, śliczności Ci wyszły :) Czyżby to nie było takie trudne jak mi się wydaje? Po prostu jesteś bardzo zdolna i to chyba dlatego tyle umiesz. Ja też mam ochotę na zwijanie paseczków, ale jak na razie nie próbuję. Może za jakiś czas....
OdpowiedzUsuńNa początek robię proste elemenciki, i składam w całość, czasem lepiej czasem gorzej. Wielu rzeczy jeszcze nie umiem,ale pomału się nauczę;)
UsuńAlu jak tylko masz chęci i czas to próbuj:) Może okazać się , że też polubisz zwijanie paseczków;) Przekonasz się co i jak , gdy spróbujesz:)
Próbuję i ja wielu technik, ale zawsze do szycia wracam, tak to już jest. Zrobiłaś piękne śnieżynki, gotowe paski i wzornik kółek ułatwiają bardzo pracę, pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPróbować warto,a nóż coś się jeszcze spodoba;)
Kasieńko ja juz się na temat twoich prac wypowiedziałam,więc nie będę Ci tu słodzić;))
OdpowiedzUsuńJa swoje kręciołki zaczęłam robić na wykałaczkach i było mi super,nie mogłam się przyzwyczaic do zwijaczka;)
Teraz też tnę paski,bo gotowe idą jak woda,maja mało kolorów,mało odcieni,są drogie,zbyt grube,więc wolę pociąć.Pewnie,że można kupić te paczki w jednym kolorze,ale kurcze ile to kosztuje!
Zwijaj dalej i chwal się chwal;)
Ilonko posłodziłaś mi;)))
UsuńNa patyczku superowo się kręci - nie ma tego małego zagięcia w środeczku - jak w przypadku igły. Teraz mogłam sobie pozwolić;) na gotowe paseczki. Ciąć paseczki z pewnością będę o ile się ze zwijaniem rozkręcę;)
Zwijam zwijam i wkrótce pokażę...
Za super blog, za dobrą robotę, świetne pracę nominuję Cię. Szczegóły u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nominację zostawiam :)
Dziękuję Asiu za wszystko:)))
UsuńRozumiem Cię doskonale! Ja też wielu rzeczy próbowałam, quilingu też! Sliczne śnieżynki stworzyłaś!! z takim zapasem materiałów to mam nadzieję, że będziez nas nimi zasypywać!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńZasypać to się nie da;) - chyba, że samymi śnieżynkami...