Witajcie moje Promyczki!!!
Ostatnio sporo się u mnie dzieje - choć w mojej dziupli jeszcze tego nie widać:))) Postaram się to nadrobić w najbliższym czasie.
Nie leniuchuję;) uparcie tworzę różne prace hi hi hi:)
Oprócz tego miałam pecha:( Troszkę prac do zrobienia, do wykończenia, zaplanowane nowe prace a tu nieźle potłukłam rękę i to w dodatku prawą!!! Ale jest ok - twarda ze mnie sztuka;) i się tak łatwo nie poddaję. Nie ukrywam - dało mi popalić! Tworzenie prac zajęło mi więcej czasu niż zazwyczaj, ale udało się :)))
Miałam pokazać coś innego - w kolejności w jakiej powstały u mnie różności.Ale nie mogłam się oprzeć ;) - tak się ucieszyłam jak ją skończyłam i tą moją małą radością chciałam się podzielić z Wami:))) Zaczynam od ostatniej pracy hi hi hi:)
Ostatni będą pierwszymi:)))
Jednak zanim Wam pokażę to coś szkrobnę na temat jej powstania;)
W mojej główce jest wiele pomysłów ,które chciałabym zrealizować, ale nie wszystko i nie na raz;) Dlatego też zapisuję je sobie w swoim pomysłowniku, aby mi czasem nie uciekły hi hi hi:)
Zrobiłam kilka prac "standardowych";) i kilka nowych, które niebawem Wam pokażę jak dobre fotki strzelę;)
Od dłuższego czasu podziwiałam ,podziwiam Wasze świeczniki :) Wykonane są różnymi technikami, a każdy jest innny, wyjątkowy, niepowtarzalny. Kilka z nich można zobaczyć u Anulki.
Ostatnia praca, którą skończyłam to efekt zarażenia się "świecznikomanią" hi hi hi:)))
Ta fantastyczna "choroba" dopadła i mnie;)
Wasze prace inspirują mnie i motywują do twórczego działania:)
Ostatnia praca, którą skończyłam to efekt zarażenia się "świecznikomanią" hi hi hi:)))
Wasze prace inspirują mnie i motywują do twórczego działania:)
U mnie jest tak, że zanim wykonam jakąś pracę zainspirowaną pracą innych pytam o zgodę:) Tym razem taką otrzymałam od Danusi:) - dziękuję :) Kolejna też jest;) ale troszkę minie zanim stworzę ową pracę - muszę technicznie;) nad nią podumać.
A teraz z czystym sumieniem mogę pokazać Wam mój pierwszy ale nie ostatni świecznik;) Już po głowie latają mi przeróżne wersje:)
Zanim go zmajstrowałam;) duuużo nad nim myślałam - nawet mi się zrymowało hi hi hi:) Do zimnej porcelanki mam dwie lewe rączki;), do decoupage brakuje mi tego i owego;), papierowa wiklinka - oj nie wyszłoby z moją łapką:) , bo ledwie serduszko wyplotłam hi hi hi :) A krepinka - czemu nie?
A co z tego myślenia wyszło zobaczcie sami;) - może spodoba się Wam moja wersja? Ostrzegam ;) zdjęć kilka - nie mogłam się zdecydować ( w tym samym miejscu robione a każde inne wrrr...), które pokazać, a przy okazji w trakcie sesji zmieniałam świeczuszki;) A i na pierwszym zdjęciu jest "prawie" rzeczywisty kolor róż;)
Dziękuję za odwiedzinki i życzę miłego weekendziku:)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia
Dziękuję za odwiedzinki i życzę miłego weekendziku:)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia
Świecznik superowy, jak dla mnie ... tylko do podziwiania, mam skrzywienie, jako córka strażaka - najpierw oceniam jego bezpieczeństwo - zbyt łatwopalny - ale to i dobrze, bo szkoda by było zniszczyć takie dzieło !
OdpowiedzUsuńUściski :)
Dziękuję:)
UsuńO bezpieczeństwo zadbałam, bo jak można mieć świecznik nie mogąc go zapalić?
Oj Kasiu dmucham na rączkę :-) śliczne po prostu wspaniałe świeczniki. Pozdriam Asia
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję:))) Łapka podmuchana;) będzie dobrze.
UsuńKasiu, przepiękne. Jak widać "świecznikomania" jest zaraźliwa, poradziłaś sobie wyśmienicie. Łapka, chociaż boli i jest mniej sprawna/ wiem co, to znaczy/, nie poddaje się i kolejne cudowności tworzysz.
OdpowiedzUsuńSzybkiego wyleczenia rączki Ci życzę i miłego weekendu.)
Dziękuję:)
UsuńDanusiu to fakt "świecznikomanią" można się zarazić;) Ale tak to ja uwielbiam chorować:)
Witaj Kasiulka
OdpowiedzUsuńDzieki za linka do mnie , znowu darmowa reklama hihi :-))
A świecznik super wyszedł ja na debiut . Rózyczki idealne i do teko w fioletach. No chyba dołaczysz do ekpy świecznikowej, znaczy się do Naszej Spólki . Niestety miejsca w zarządzie już obsadzone , ale na produkcji jeszcze sa wakaty :-))
Działaj dalej , bo fajnie się Ciebie ogąda i czyta.
Pozdrówka
Anulka jak zmajstruję z tysiączek;) różnych świeczników ha ha ha:))), to złożę podanie do Waszej Spółki :)
UsuńCudna, zdobna, ale bez przesady, a kolorek obłędny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCieszę się, że kolorek odpowiada:) Tak mi wpadły do głowy te kolorki i wyjść nie chciały;)
O rany, toż to dopiero cudeńko, co prawda bardziej do ozdoby niż do używania, ale u mnie większość świeczników jest ozdoba, bo szkoda mi ich wypalać :) Kwiatuszki cudne, kolor przepiękny, no ja jestem zauroczona! I niech łapka się szybko goi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Cieszę się, że mój świeczniczek spodobał się Tobie.
Usuńbardzo ładny debiut
OdpowiedzUsuńula, la cudeńko wyszło Kasieńko:) dużo zdrówka i uważaj na łapcie:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńA łapka już doszła do siebie;)
Widzę kochana , że i Ciebie dopadła świecznikomania. Ale to bardzo pozytywnie, bo i Twój świecznik jest zjawiskowy
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale coś się pokićkało:( Na niektórych blogach, również u Ciebie mogę jedynie dodać komentarz przez "odpowiedz":(
UsuńŚwiecznik śliczniutki, a jeśli będzie problem z łatwopalnością hihi - dzwoń po mojego Filipa strażaka;)
Pozdrawiam Kasiu:)
Dziękuję:)))
UsuńW razie W i nie tylko chętnie zadzwonię:))) Tylko gdzie ten numer?!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kasiu to jest prawdziwe cudo. Ten świecznik wyglada cudownie i jest dopracowany co do szczególika. Pięknie. Masz Kobieto zdolności :)
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam:))) Bo się czerwienię;)
UsuńŚlicznie Ci wyszedł ten świecznik
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńPięknie Ci wyszedł ten świecznik Kasiu;) Rzeczywiście jesteś ,,twarda sztuką", skoro chorą łapką zrobiłaś takie cudo?! Jestem pełna uznania;) Pozdrawiam Cie Kasieńko cieplutko i dziękuję za odwiedziny u mnie;) Zwłaszcza, przepełnione poczuciem humoru;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńMałgosiu padłabyś ze śmiechu jakbyś zobaczyła jak go robiłam kroczek po kroczku;) Matko ile czasu mi to kroczenie zajęło - przerwy obowiązkowo musiały być hi hi hi:)))
fakt, jakiś wirus sie rozprzestrzenia, świeczkomania się nazywa :-)
OdpowiedzUsuńCzyżby miało nam zabraknąć prądu?
Macie jakieś przecieki??? ;-D
No a kolejny wirusik wisi w powietrzu;))) - nazywa się "jucikomania":))))
UsuńKasiu wiedziałam,że wyjdzie ślicznie,bo kiedyś też robilam w ten sposób krepinkowe świeczniki,tyle,że moje różyczki nie były tak ładne jak Twoje.To miłe ,że pytasz o pozwolenie,rzadko kto tak robi,także dziękuję bardzo ,że spytałaś i mnie o zgodę .Ty wiesz,że ja jestem otwarta na wiele spraw pod warunkiem,że będzie grzecznie,miło i uczciwie.
OdpowiedzUsuńA fioleciki ubóstwiam ,więc dla mnie ten świecznik jest cudowny .
Buziaki :)
Danusiu dziękuję:)))
UsuńDobrze wiesz, że ja nie umiem inaczej;) - zawsze pytam:) Może inni też się tego nauczą?
No to faktycznie z potłuczoną prawą ręką dałaś radę - podziwiam!
OdpowiedzUsuńŚliczna praca!!!
Dziękuję:)
UsuńKasiu, pięknie! Spółka "Knocik" na pewno Cię przygarnie ;-)
OdpowiedzUsuńŚwiecznikomania to całkiem fajny wirus :-)
Dziękuję:) Jak zmajstruję z tysiączek;) to może mnie przygarną hi hi hi:)
UsuńWirusek bardzo fajniutki, a kolejny wisi w powietrzu;)
Bardzo ładny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKasieńko brawo;))Świecznik jak malowany,super dobrane kolorki i różyczki,które lubię;)
OdpowiedzUsuńkażda z nas się czymś inspiruje,czasem przyrodą,a czasem pracami innych.Ważne,żeby wspomnieć o tym tak, jak zrobiłaś to Ty;))
Cmokasy wielkie;)
Dziękuję:)
UsuńIlonko ja już taka jestem;) - zanim zrobię spytam,a gdy mam zezwolonko;), tworzę i wskazuję źródełko inspiracji:)))
Ups, jak to się stało, że taki śliczny świecznik przegapiłam? Piękne różyczki w jednym z moich ulubionych kolorów :-)
OdpowiedzUsuń